8 czerwiec

Komunikacyjnie do domu w Krk i z powrotem, a potem jeszcze krótka przejażdżka do serwisu. Zaopatrzyłem się w oliwkę do łańcucha (wreszcie) i wyregulowano mi tylną przerzutkę. Próbowałem bezskutecznie sam to zrobić według różnych internetowych poradników, ale doprowadziłem tylko do tego że mi się rozpadła prawa manetka i musiałem wymienić na nową :D. Teraz rower znów działa jak powinien, a ja nauczyłem się go lepiej konserwować.
Z innych ciekawostek, na Bieżanowskiej przytrafił mi się mały wyścig :D. Staram się już nie ścigać z przypadkowymi ludźmi, ale tym razem koleś wyraźnie mi rzucił wyzwanie: mijając mnie krzyknął "co tak wolno?". Chyba zrozumiałe jest że nie mogłem zostawić tego bez odpowiedzi.