bradi prowadzi tutaj blog rowerowy

Chasing Pavements

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1246.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:1898 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:83.07 km
Więcej statystyk

Mogilany + Wieliczka

  • DST 70.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 lipca 2011 | dodano: 30.07.2011

Spokojnym tempem, w medytacyjnym nastroju :) Bardzo przyjemna trasa.



Puszcza

  • DST 75.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 lipca 2011 | dodano: 28.07.2011

Droga w Grabiu jest w remoncie, i trzeba robić objazd przez tą okropnie dziurawą drogę w Węgrzcach Wielkich. Z tego powodu wróciłem niekonwencjonalnie - przez tunel w Ruszczy i Nową Hutę.



Deszczowa Korzkiew

  • DST 53.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 lipca 2011 | dodano: 27.07.2011

Rano było sucho, myślałem że tak będzie przez cały dzień... nie było :).



Deszczowy Tour de Rajcza

  • DST 173.00km
  • Podjazdy 1898m
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 lipca 2011 | dodano: 26.07.2011

Planowana na dzisiaj długa trasa z różnych powodów nie wypaliła, i w niedzielę wieczorem znalazłem się bez pomysłu na jazdę. Na szczęście Przemek z forum Szosowy Kra znany mi skądinąd wybierał się na objazd trasy maratonu Rajcza Tour. Na maratonie, jeśli w ogóle się wybiorę, pojadę raczej krótki wariant, ale długi objechać nie zaszkodzi, tym bardziej że przebiega przez przełęcz Krowiarki, najwyższą w Polsce.

Przemek na przełęczy Krowiarki © bradi

Szosa wzdłuż jeziora orawskiego © bradi

Więcej zdjęć nie zrobiłem, ze względu na deszcz, który towarzyszył nam przez znaczną część trasy. Ogólnie trasę opisałbym jako zdominowaną przez dłuuugie i łagodne podjazdy (Krowiarki, Glinka, ten przy Juszczynie). Na Słowacji jest dużo płaskiego terenu, w połączeniu z wiatrem może być ciężko do przejechania samotnie. Krótka i stroma jest tylko ścianka na Kotelnicy, znana z Pętli Beskidzkiej, no i przełęcz Przysłop też nie jest łatwa.



Wielickie pagórki

  • DST 63.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 lipca 2011 | dodano: 23.07.2011

Samotnie w kierunku południowym. Trasa jest piękna, z widokami to na Kraków, to na Beskidy. Szkoda że mnie się jechało nieszczególnie.



Niepołomice + Wieliczka

  • DST 62.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 lipca 2011 | dodano: 23.07.2011

Do Niepołomic z Miłoszem, a potem samemu jeszcze rundka przez Wieliczkę. Zrobiłem podjazd do Sierczy, nie pamiętam kiedy ostatnio zrobiłem go na takim dużym przełożeniu.



Podjazdy

  • DST 65.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 lipca 2011 | dodano: 19.07.2011

Z Miłoszem pięć rundek na podjeździe w Górnej Wsi, potem tradycyjna trasa na Iwanowice.
Z innej beczki, co za niesamowity etap dziś był w TdF! Najpierw 100 kilometrów ze średnią prawie 50, potem trzykrotny atak Contadora w deszczu, na górce gdzie nikt się tego nie spodziewał, a na koniec drugie zwycięstwo mistrza świata po taktycznym finiszu... Jeżeli ktoś nie interesuje się kolarstwem szosowym, to właśnie ten etap bym mu pokazał żeby zmienił zdanie.



Cichy Kącik

  • DST 105.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 lipca 2011 | dodano: 17.07.2011

"Ustawka" na Cichym Kąciku w weekendy o 10 to najbardziej znane w Krakowie i chyba jedyne regularne spotkanie szosowców. Do tej pory trzymałem się od niego z daleka, ze strachu przed jego mistycznym statusem - podobno jeżdżą tam same koksy a średnia nie spada poniżej 50km/h. Dziś z Miłoszem przejechaliśmy się sprawdzić ile prawdy jest w tych bajaniach.

Przyjechałem na miejsce o 9:55 i nikogo nie było... Punktualnie o 10 pojawiło się chyba z pięciu ludzi, okazało się że o 10 jest zbiórka, a wyjazd parę minut później. Dojechał Miłosz i następni kolarze, w sumie naliczyłem 16 osób, w tym jedną dziewczynę. Trasa: Alwernia-Trzebinia-Zabierzów, cały czas głównymi (o dobrej nawierzchni) drogami, cały czas w parach. Do Trzebinii tempo raczej spokojne. Starałem się nie wychodzić na zmiany, nie mając licznika nie wiedziałem jak mocno jechać.

Za Trzebinią zaczęło się podkręcanie tempa, na wysokich obrotach w jednej linii jechaliśmy już do Zabierzowa. Był moment kiedy myślałem, że nie nadążę, ale w tak dużej grupie można było trochę odpocząć na kołach. Nie wiem czy to dzisiejszy dzień był bardziej luźny niż zwykle, ale Kącik zdecydowanie nie jest taki straszny jak go malują, jeżdżą tam bardzo różni ludzie, i wszyscy są otwarci. Zamierzam jeździć częściej.



Zabawa w fotoreportera: Lanckorona Tour

  • DST 102.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 lipca 2011 | dodano: 17.07.2011

Na Lanckorona Tour miałem nie jechać, głównie dlatego że nie miałemm skąd wysupłać 60zł wpisowego. Ale kiedy dowiedziałem się że Piotrek, z którym jeździliśmy trochę w zeszłym roku, wybiera się na start, postanowiłem pojechać w roli kibica/reportera.

Na początek dnia szybka traska do Lanckorony przez Kalwarię Zebrzydowską, żeby zdążyć przed startem który miał być o 9:30. Na skądinąd bardzo ładny ryneczek w Lanckoronie wjechałem od zachodu, łagodnym podjazdem z dwoma serpentynami, tym samym który miał rozpocząć wyścig (w przeciwną stronę jako zjazd). Tam spotkanie z Piotrem od którego pożyczyłem cyfrówkę i oczekiwanie ponad pół godziny na start, który nastąpił po 10. Nawet niektórzy mieszkańcy Lanckorony którzy stali przy trasie się zniechęcili i powracali do domów...

Lanckorona Tour 2011: przed startem © bradi

W jednym momencie rynek opustoszał, zostali tylko sędziowie i ekipa serwisowa Krossa. Bez zwłoki pojechałem na południe, jadąc trasą wyścigu pod prąd i na każdym skrzyżowaniu tłumacząc strażakom, że niepotrzebnie tamują dla mnie ruch.

Jak można było oczekiwać, trasa to seria krótkich, stromawych podjazdów, wśród których ciężko znaleźć płaskie odcinki. Nawierzchnia miejscami była tak dziurawa, że zastanawiałem się czy w całej gminie nie ma lepszych dróg do poprowadzenia wyścigu? Na zjeździe po wjechaniu w dziurę złapałem kapcia z tyłu, i pierwszą serię zdjęć robiłem na 90-stopniowym zakręcie w Stroniu:

Lanckorona Tour 2011: pierwsza runda w Stroniu © bradi

Lanckorona Tour 2011: pierwsza runda w Stroniu © bradi

Wróciłem za wyścigiem na rynek po nową dętkę od ziomków z Krossa, startujący akurat kończyli pierwszą pętlę. Zrobiłem parę fotek na finałowym podjeździe:

Lanckorona Tour 2011: końcowy podjazd © bradi

Lanckorona Tour 2011: końcowy podjazd © bradi

Potem znowu ruszyłem pod prąd trasy, pętlą przez Jastrzębią. Po drodze spotkałem mastersa z Lędzin który rozjeżdżał się ukończywszy już wyścig. Ponoć śmiga już od 40 lat! Szacunek. Kiedy skończyłem pętlę, zaczęli zbliżać się zawodnicy na drugim okrążeniu, więc ustawiłem się w najbardziej stromym punkcie podjazdu i zrobiłem parę portretów "pain-face":

Lanckorona Tour 2011: czołówka na drugim okrążeniu © bradi

Lanckorona Tour 2011: na stromej ściance © bradi

Lanckorona Tour 2011: na stromej ściance © bradi

Lanckorona Tour 2011: na stromej ściance © bradi

Na mecie poczekałem na Piotrka, który zsiadł z roweru i od razu usiadł bo go skurcze chwyciły, pogadaliśmy chwilę z Michałem i Piotrek podwiózł mnie autem do Radziszowa, skąd rowerem wróciłem do domu. Zawodnicy zgodnie narzekali na braki w organizacji zawodów (widać już po tym jak jest zrobiona strona internetowa...), ale widoki były fajne i dzień spędzony na tych górkach kiedy nikt nie każe ci się ścigać jest bardzo przyjemny.

Pełna galeria zdjęć jest na Piotrkowej Picasie, tutaj.



Sołtysi Dział

  • DST 120.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 lipca 2011 | dodano: 14.07.2011

Kolejny atak na Sołtysi Dział (zwany też Hujówką), tym razem w towarzystwie Roberta i Miłosza, i tym razem udany. Trasa z pierwotnie planowanych 100km znacznie się wydłużyła, bo troszkę pokluczyliśmy nieznanymi wcześniej drogami.