Wrzesień, 2010
Dystans całkowity: | 442.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 55.30 km |
Więcej statystyk |
26 wrzesień
-
DST
40.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Anią na Jurze.
24 wrzesień
-
DST
123.00km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez przypadek skasował mi się elaborat który pisałem na temat drugiego dnia w kotlinie Kłodzkiej. Dlatego teraz wrzucam tylko zdjęcia i trasę:Elektrownia wiatrowa na drodze z Jesenika do Hanusovic
© bradiPrzełęcz czerwonogórska
© bradiKońcowa prosta podjazdu na Praded
© bradi
Trasa: Jesenik - Nove Losiny - Loucna nad Desnou - Cervenohorske Sedlo - Bela pod Pradedem - Karlova Studanka - Praded - tą samą drogą do Bielej - Jesenik.
Może potem coś dopiszę.
23 wrzesień
-
DST
100.40km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy dzień wypadu z Mateuszem w Kotlinę Kłodzką - i pierwszy dzień testu dla roweru. Nocleg znaleźliśmy w Stroniu Śląskim, w bardzo gościnnym pensjonacie Pod Śnieżnikiem, gdzie właściciel (mtb-owiec) udzielił nam wszystkich niezbędnych informacji co do okolicznych dróg - dzięki! Do Stronia dotarliśmy przejeżdżając samochodem przez przełęcz Przełęcz Jaworową za Złotym Stokiem, która - choć piękna - pozostawiała wiele do życzenia pod względem asfaltu, dlatego szosowcom jej nie polecam.
Wypakowawszy rowery ruszyliśmy w kierunku masywu Śnieżnika, przez Starą Morawę, Kletno, Jaskinię Niedźwiedzią i do Siennej. Podjazd prowadzi dobrej jakości, nieruchliwymi drogami i jest średnio stromy - ciężko mi ocenić nachylenie tak 'na oko'.
Z Siennej załapaliśmy się na najbardziej stromy kawałek przełęczy Puchaczówka. Widoki są tam piękne, asfalt nowiutki, ruch nieduży - wspaniały kawałek szosy, polecam bez zastrzeżeń!Kapliczka na przełęczy Puchaczówka
© bradi
Potem ekspresowy zjazd do Bystrzycy Kłodzkiej - mając do wyboru zjazd dobrą drogą i stawanie by robić zdjęcia wybieram to pierwsze. Bystrzyca mile mnie zaskoczyła - jest to bardzo malownicze, stare miasto ze zwartą zabudową. W lokalnej knajpie poczęstowano nas pysznym makaronem.Uliczka w Bystrzycy Kłodzkiej
© bradi
Z Bystrzycy podjazd na przełęcz Spaloną. Nie przypadła mi do gustu - droga prowadzi w większości przez las, nawierzchnia jest kiepskawa - i ciężko było rozkręcić nogi po sutym obiedzie :). Za to na górze widoczki niczego sobie - sporo zdjęć zrobił tam Mateusz, na pewno wrzuci jak będzie miał czas. Dalej zjazd tzw. "Autostradą Sudecką" - pokonany z prędkością 15km/h, gdzie dziur było tyle, że właściwie cała droga jest jedną wielką dziurą. Odradzam. Jak najszybciej zjechaliśmy do Poręby, a dalej Długopole, Domaszków, Jawornica, Wilkanów (gdzie zgubiłem śrubkę od bloku - za słabo były przykręcone) i Idzików. W drodze do Międzygórza
© bradi
Stamtąd ostatni już tego dnia podjazd na przełęcz Puchaczówka. Łatwo nie było, ale zachodzące słońce osłodziło wspinaczkę czerwonozłotymi promieniami w dolnej partii - a na szczyt dotarliśmy już przy świetle księżyca. Nie umiem opisać tego, co wtedy zobaczyłem - takie światło jest chyba tylko raz do roku. Rewelacja. Każdy kto będzie w okolicy i nie zaliczy Puchaczówki powinien mieć bardzo dobry powód - bo warto.
Na koniec zjazd z Puchaczówki w ciemnościach i silnym wietrze (halnym?) do Stronia Śląskiego.
21 wrzesień
-
DST
41.00km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wypad na Niepołomice - ale ponieważ robiło się ciemno, zawróciłem w okolicach Grabi (Grabia? Grabiów?). Przy okazji nabyłem w Secesji stylowe lampki rowerowe Authora:
http://www.centrumrowerowe.pl/004549/Author-SHOT-R_lampa_tylna_czerwona/Produkt.aspx
20 wrzesień
-
DST
60.00km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy ciut dłuższy wyjazd na nowym rowerze. Trasa podobna do tej, z tą różnicą że zamiast podjeżdżać do Burowa wróciłem od razu przez Kryspinów i Olszanicką do Krakowa. Nie zaobserwowałem jakiegoś dokuczliwego bólu rąk/pleców/kolan/genitaliów... póki co.
19 wrzesień
-
DST
25.00km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Anią w Puszczy Niepołomickiej, dystans spisany z googli. Ujawniła się mroczna strona roweru: łańcuch ocierający przy niższych przełożeniach, wypadający korek po lewej stronie, ocierające hamulce, skrzypiące siodełko, no i szybko gromadzący się brud.
Ale i tak jestem szczęśliwy :D:D
18 wrzesień
-
DST
35.00km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Mateuszem na północ od Krakowa, w okolice Michałowic. Wrażenia z jazdy pierwszorzędne - rower sam jedzie do przodu. Oby taka pogoda jak teraz utrzymała się jak najdłużej.
Wieści
-
DST
18.00km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Zła jest taka, że w zeszłą sobotę utraciłem mojego wysłużonego Treka, na którym zrobiłem w tym roku ponad 4 tysiące km, a od nowości ponad 10 tysięcy. Złodziejowi życzę, żeby się wy******* twarzą w asfalt jadąc 40km/h, najlepiej w psią kupę. A nieświadomemu nabywcy mojej ramy życzę, żeby służyła mu tak dobrze jak mnie. Numer seryjny: TBI-0415-CC1D-5796.
Z drugiej strony, ukończyłem proces składania pierwszej w życiu szosówki. Na razie przejechałem na niej zaledwie dwie godziny, ale już mogę powiedzieć, że nie żałuję zakupu :). Najlepiej wyrazi to niezastąpiony He-Man:
"MOCY PRZYBYWAJ!!"
Pierwsza rzecz na którą zwróciłem uwagę to odgłos podczas jazdy. Jadąc na góralu słyszałem silniki samochodów, rozmowy przechodniów itd, nawet przy maksymalnym wysiłku. Za to na szosie, już po paru metrach jazdy jedyne co słychać to szum wiatru w uszach :D Pozostałe dźwięki docierają jakby zza zasłony.
Druga ciekawa rzecz to problem z zatrzaskowymi pedałami. Pierwszy raz w życiu na takich jeżdżę, i o ile do wypinania zdążyłem się już przyzwyczaić, to wpinanie wymaga chwili koncentracji. Kiedy stoję na skrzyżowaniu, kierowcy myślą że skoro jestem na szosie to ruszę z kopyta - a tymczasem ja wolno turlikam się i usiłuję wpiąć drugą nogę w zatrzask :). A im bardziej staram się to szybko zrobić, tym dłużej mi to zajmuje.
Nie czuję się na razie za pewnie na drogach - połączenie zwiększonej prędkości z adrenaliną i nieopanowanym jeszcze rowerem jest bardzo ryzykowne. Jadąc dziś miałem dwie niebezpieczne sytuacje. Jeżdżąc na szosie jestem swego rodzaju reprezentantem rowerzystów, dlatego muszę szczególnie przestrzegać przepisów.
Na zakończenie inspirujący klip:
http://www.youtube.com/watch?v=ikbII6fsQSA