bradi prowadzi tutaj blog rowerowy

Chasing Pavements

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:875.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:47:29
Średnia prędkość:18.44 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:58.39 km i 3h 09m
Więcej statystyk

30 czerwiec

  • DST 84.00km
  • Czas 04:02
  • VAVG 20.83km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 czerwca 2010 | dodano: 30.06.2010

Ostatnia trasa przed wyjazdem w Tatry, tak dla utrzymania formy... najpierw przez Sierczę, Podstolice, Rzeszotary dotarłem do Świątników, a potem Sieprawiem i Polanką zjechałem do Myślenic (moja pierwsza od daaaawna wizyta w tym mieście). Plan był taki, żeby zdobyć Ukleinę, jednak pokrzyżowany został przez to że nie wziąłem mapy. W rezultacie podjazd zacząłem z ulicy Zacisze, i zgodnie z prognozami okazał się być długą, łagodnie wznoszącą się żwirową drogą. Po drodze moje nowe opony spotkały przykre niespodzianki w postaci luźnych kamieni i błota, a na szczycie - no właśnie. Nie było żadnego szczytu, po prostu w pewnym momencie droga przez las zaczęła opadać. Musiałem źle zapamiętać trasę i pobłądzić bez tej mapy. Zrobiłem za to zdjęcie na punkcie widokowym który znalazłem po drodze:

Punkt widokowy na Ukleinie (Ukleinej? Uklejnie?) © bradi

Powrót wymyśliłem przez Dobczyce. Już na początku zaczęły się problemy. Nie wiem co się stało, ale nagle zupełnie opadłem z sił. Nawet najmniejsza górka była źródłem bólu i cierpienia, i nie wiem jakim cudem pokonałem drogę przez Osieczany, Łęki, Brzozową, Kornatkę, Dobczyce, Nową Wieś do Jankówki bez zatrzymania. Mam nadzieję że to tylko jednorazowy pechowy zbieg okoliczności, bo w Tatrach będę miał trzy takie dni pod rząd.
Pod koniec na drodze 964 odzyskałem trochę siły i dojechałem w jako takim stylu do Wieliczki. Przy okazji warto wspomnieć, że w zasadzie cała ta droga jest wyłożona nowiutkim asfaltem. Przynajmniej jedna dobra rzecz wynikła z tej powodzi.



27 czerwiec

  • DST 82.10km
  • Czas 02:50
  • VAVG 28.98km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 czerwca 2010 | dodano: 27.06.2010

Dziś przetestowałem nowe oponki slicki, 26x1.50. Wybrałem możliwie płaską i asfaltową trasę: czyli Puszcza Niepołomicka. Najpierw z Wieliczki drogą wojewódzką na Żubrostradę (w pierwszej godzinie pokonałem 28.6km), potem mała pętla po puszczy, wreszcie przez Szarów do Niepołomic (po dwóch godzinach miałem przejechane 58km), a potem przez Węgrzce na Bieżanów i do domu w krk. Na koniec nogi odmawiały trochę posłuszeństwa, ale wpadłem w rytm i udało się znacząco nie zwolnić.
Jestem bardzo zadowolony i nie mogę się doczekać pierwszej szosówki :)



24 czerwiec

  • DST 44.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 14.51km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 czerwca 2010 | dodano: 25.06.2010

Wstaliśmy sobie bez pośpiechu o 9, zjedliśmy śniadanko i ruszyliśmy żółtym szlakiem w kierunku Klimczoka:



Potem odbiliśmy na czerwony szlak na południe i dotarliśmy na przełęcz Karkoszczonka, z której prowadził bardzo fajny kilkukilometrowy zjazd do Brennej. Zapakowaliśmy się w samochód i pojechaliśmy przez Wisłę (z szybkim obiadkiem po drodze) na przełęcz Kubalonka. I właśnie kiedy składaliśmy rowery żeby pojeździć sobie po okolicach Istebnej zaczęło padać. Na domiar złego rozleciał mi się tylni hamulec i spędziłem pół godziny w deszczu grzebiąc przy tylnym kole. Wahaliśmy się czy nie wrócić już do Krakowa, ale w końcu postanowiliśmy zrobić skrócony wariant trasy: w dół do Istebnej i z powrotem do góry :D. Tak też zrobiliśmy:



Muszę przyznać, że Istebna słusznie bywa określana stolicą polskiego kolarstwa. Ilość tras, jakość asfaltu, no i widoki, są nieporównywalne z niczym co do tej pory widziałem. Im dłużej jechaliśmy czerwonym szlakiem rowerowym z powrotem na Kubalonkę, tym bardziej się wypogadzało. Dlatego dodaliśmy do trasy jeszcze małą pętlę, przez zameczek prezydencki i wzdłuż doliny Czarnej Wisełki. Piękna trasa.



23 czerwiec

  • DST 51.10km
  • Czas 04:00
  • VAVG 12.78km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 czerwca 2010 | dodano: 25.06.2010

Dwudniowy wypad z Mateuszem w Beskid Śląski. Udało się załatwić cudowną metę: chatkę zaraz pod schroniskiem na Błatni, jakieś 850m nad morzem :). Zaczęliśmy z Brennej (późno, bo dopiero około 15), skąd zielonym szlakiem wyruszyliśmy w kierunku południowym, na Trzy Kopce. Widoczki na tej trasie zachęcają do życia:



Stamtąd cofnęliśmy się kawałek na północ niebieskim szlakiem, po czym zjechaliśmy asfaltem do Dobki. Stromy zjazd! Ciekawie musi się go pokonywać w drugą stronę. Z Dobki odbiliśmy w lewo w drogę, która miała być skrótem do Wisły. Niestety nie wzięliśmy pod uwagę, że prowadzi ona przez tzw. Tokarnię - zabójczą przełęcz z kilkoma naprawdę stromymi ściankami. Na szczęście sceneria dopisała, a i asfalt był niezłej jakości:



Z Wisły cały czas asfaltem wspięliśmy się na przełęcz Salmopolską. Podjazd jest długi ale bardzo łagodny, asfalt szeroki, gładki i nieuczęszczany, więc jazda to czysta przyjemność:



Plan był taki, żeby zjechać z Salmopola drugą stroną asfaltem do Szczyrku, jednak zmierzch się zbliżał, a my mieliśmy jeszcze wspiąć się na Błatnię. Dlatego optowaliśmy podjazdem czerwonym szlakiem górskim na Kotarz, a następnie bardzo przyjemnym zjazdem niebieskim szlakiem z powrotem do Brennej (6 kilometrów!):



Na koniec nastąpił baaaardzo ciężki podjazd na Błatnię. A właściwie podejście, bo w wielu miejscach stromizna, nawierzchnia z luźnych kamieni, no i zmęczenie nie dały nam utrzymać się w siodle. Na dodatek robiło się ciemno. Ledwo zdążyliśmy do chatki pani Haliny, która dała nam kolację, ciepłą wodę i pokoik do spania. Nie trzeba dodawać, że dzień był udany :).



22 czerwiec

  • DST 57.60km
  • Czas 02:43
  • VAVG 21.20km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 czerwca 2010 | dodano: 25.06.2010

Po mieście



21 czerwiec

  • DST 41.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 czerwca 2010 | dodano: 22.06.2010

Do krk i z powrotem.



17 czerwiec

  • DST 45.30km
  • Czas 02:30
  • VAVG 18.12km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 czerwca 2010 | dodano: 18.06.2010

Po mieście, lajtowo - odpoczywam.



16 czerwiec

  • DST 100.00km
  • Czas 06:03
  • VAVG 16.53km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 czerwca 2010 | dodano: 16.06.2010

Właściwie to wyszło 98km, ale zrobiłem na koniec parę rundek po parkingu, żeby dobić do 100. Z Mateuszem pojechaliśmy na północny zachód Krakowa. Trasa wyglądała mniej więcej tak: Błonia-Mydlniki-Szczyglice-lasek koło Burowa (gdzie znaleźliśmy niebieski szlak pieszy, który miał nas doprowadzić do Brzoskwini - jak można się spodziewać, po pieszym szlaku rowerem nie bardzo szło jechać, ale jakoś się przecisnęliśmy - Brzoskwinia - dolina Brzoskwinki - laskiem do Rudna - z powrotem, do Baczyna - kawałek czerwonym szlakiem do Sanki - Czułów - Cholerzyn - Kryspinów (przerwa na szamę i kawałek meczu Hiszpania-Szwajcaria: jak się zmruży oczy to można sobie wyobrazić, że to Polska gra :) - Kraków - Wieliczka.
Fajny dzień był. Fotograf ze mnie mizerny, ale podzielę się zdjęciami z zamku w Rudnie (niebrzydkie miejsce):

Brama wjazdowa do zamku w Rudnie © bradi


Ruiny zamku w Rudnie © bradi


Widok z zamku w Rudnie © bradi


PS Prosimy nie regulować odbiorników. Dziwaczny wygląd bloga to efekt zderzenia kiepskich umiejętności edycji stron z ambicją zmiany koloru tła na czarny, żeby zdjęcia było lepiej widać :D



12 czerwiec

  • DST 82.00km
  • Czas 04:06
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 czerwca 2010 | dodano: 12.06.2010

Najpierw rano dojazd do szkoły, a potem o 18 z Anią pojechaliśmy do Świątników Górnych z Dobranowic i z powrotem. Bardzo mi imponuje jej tempo. Nie zrobiłem żadnych zdjęć - nie uważam siebie za fotografa. Widoczki na trasie bardzo przyjemne. Jak każdy wie, pogórze wielickie to taki teren gdzie ciężko uświadczyć więcej niż 100m płaskiej drogi, więc trasa jest 'interwałowa'. Cały czas jedzie się przez jakieś pomniejsze wioski, tutaj jakiś kościół, tam jakaś zabytkowa drewniana chata, a tam znowu nowa willa. Większość dróg jest spokojna (jeśli nie liczyć audi pędzących 100km/h od czasu do czasu), i łączą się w taki fajny labirynt, że zawsze jest kilka wariantów trasy do wyboru.
Zaraz na wyjeździe z Wieliczki jest moja ulubiona górka na początek dnia. Ma około 2km, mierząc od rynku, i przypomina nieco brukowane wzgórza Flandrii. Chciałbym kiedyś przygotować jej profil, jeżeli będę miał dostęp do wysokościomierza.
PS Sylwester Szmyd trzeci na Alpe d'Huez! Dajesz Sylwek! Ostatnie 3km:
http://www.youtube.com/watch?v=XBqC2xzXrs8



10 czerwiec

  • DST 33.40km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.87km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 czerwca 2010 | dodano: 11.06.2010

Do Krakowa i z powrotem.