Wieści
-
DST
18.00km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Zła jest taka, że w zeszłą sobotę utraciłem mojego wysłużonego Treka, na którym zrobiłem w tym roku ponad 4 tysiące km, a od nowości ponad 10 tysięcy. Złodziejowi życzę, żeby się wy******* twarzą w asfalt jadąc 40km/h, najlepiej w psią kupę. A nieświadomemu nabywcy mojej ramy życzę, żeby służyła mu tak dobrze jak mnie. Numer seryjny: TBI-0415-CC1D-5796.
Z drugiej strony, ukończyłem proces składania pierwszej w życiu szosówki. Na razie przejechałem na niej zaledwie dwie godziny, ale już mogę powiedzieć, że nie żałuję zakupu :). Najlepiej wyrazi to niezastąpiony He-Man:
"MOCY PRZYBYWAJ!!"
Pierwsza rzecz na którą zwróciłem uwagę to odgłos podczas jazdy. Jadąc na góralu słyszałem silniki samochodów, rozmowy przechodniów itd, nawet przy maksymalnym wysiłku. Za to na szosie, już po paru metrach jazdy jedyne co słychać to szum wiatru w uszach :D Pozostałe dźwięki docierają jakby zza zasłony.
Druga ciekawa rzecz to problem z zatrzaskowymi pedałami. Pierwszy raz w życiu na takich jeżdżę, i o ile do wypinania zdążyłem się już przyzwyczaić, to wpinanie wymaga chwili koncentracji. Kiedy stoję na skrzyżowaniu, kierowcy myślą że skoro jestem na szosie to ruszę z kopyta - a tymczasem ja wolno turlikam się i usiłuję wpiąć drugą nogę w zatrzask :). A im bardziej staram się to szybko zrobić, tym dłużej mi to zajmuje.
Nie czuję się na razie za pewnie na drogach - połączenie zwiększonej prędkości z adrenaliną i nieopanowanym jeszcze rowerem jest bardzo ryzykowne. Jadąc dziś miałem dwie niebezpieczne sytuacje. Jeżdżąc na szosie jestem swego rodzaju reprezentantem rowerzystów, dlatego muszę szczególnie przestrzegać przepisów.
Na zakończenie inspirujący klip:
http://www.youtube.com/watch?v=ikbII6fsQSA
komentarze
Miłego szusowania na szosie.