9 październik
-
DST
53.30km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cudowny dzień na rower :) Optymalna temperatura, bezchmurne niebo, spadające liście, mało samochodów. Trasa to miało być ćwierć pętli Krakowa - wyjeżdżamy na Zachód i wracamy od Północy. W okolicach Korzkwi zacząłem zastanawiać się czy jechać dalej na Michałowice, czy wracać już do domu. Wtedy to spotkałem miłego bikera na szosowym Authorze, wspólnie z którym wróciliśmy do Krakowa. Zachwalał Karkonosze - koniecznie muszę wybrać się tam w przyszłym roku.
Bardzo przyjemny jest zjazd z Białego Kościoła do Doliny Prądnika. Na mapie google nie ma tej drogi, a nawet przy wjeździe do wioski jest znak "ślepa uliczka" z tabliczką: "brak dojazdu do Ojcowa". Nie należy się tym przejmować tylko jechać przed siebie, aż dojedziemy do skrzyżowania z ulicą Skalną - jest to wąziutka dróżka o bodaj 2 metrach szerokości, którą zjeżdża się bardzo przyjemnie - pod warunkiem że nic nie wyjedzie z naprzeciwka :).