Ridin' in the rain
-
DST
70.00km
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomimo zapowiadanego deszczu wybraliśmy się z Maksem na sobotni wyjazd na zachód. Do połowy drogi wszystko było ok (oprócz tego że Maks jest w dużo lepszej kondycji i na górkach myślałem że płuca wypluję;)) i już myśleliśmy że udało się nam przechytrzyć prognozę pogody.
Ale w drodze powrotnej gdzieś w okolicy Liszek, wjechaliśmy w silny deszcz który od rana padał na Kraków, a od którego wcześniej odjechaliśmy.
W pięć minut byliśmy do cna przemoczeni, Maksowi zaczęły odmarzać ręce. Pomiędzy Liszkami a Kryspinowem drogę tarasował przewrócony autobus - to musiało się stać już jakiś czas wcześniej, bo nie było przy nim wielu ludzi. Kawałek dalej jadący z naprzeciwka samochód na naszych oczach wpadł w poślizg i wylądował w rowie. Dlatego końcówkę jechaliśmy raczej ostrożnie :)
Bardzo fajnie jeździ się w takim wiosennym deszczu - czuję się bardziej żywy i odświeżony.