Kraków - Leśniówka
-
DST
171.00km
-
Czas
06:05
-
VAVG
28.11km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy raz trasa do domku w Leśniówce. Wyjeżdżając z miasta złapałem bardzo fajną elkę ciężarową, która jechała jakby specjalnie mnie ciągnąc - stałe 50 km/h, żadnych gwałtownych manewrów, łagodne hamowania i przyspieszenia. Dojechałem tak aż do Wieliczki. W tej sytuacji wcześniejsze plany żeby jechać spokojnie wzięły w łeb. Swoją drogą, jadąc za taką ciężarówką ma się odczucie, że jedzie się łatwiutko, dopóki nie spojrzałem na pulsometr - non stop 170.
Pierwszy postój na rynku w Łapanowie, czułem się nieźle i średnia wciąż była ponad 30. Po dojechaniu do drugiego postoju, za Zakliczynem, zaczęło się już lekkie zmęczenie, ale kryzys nastąpił po ostatnim postoju, za Gorlicami. Najpierw skończyły się węglowodany i wyraźnie zwolniłem. Potem przed samym Żmigrodem zaczęły się skurcze, i do końca dojechałem już wolniutko na małej tarczy. Kolejny raz w tym roku przekonałem się że duży dystans + duża intensywność = problemy.