bradi prowadzi tutaj blog rowerowy

Chasing Pavements

Dolomity, dzień pierwszy: Colle Santa Lucia

  • DST 57.00km
  • Sprzęt Corratec
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 czerwca 2011 | dodano: 03.07.2011

Wyjazd w wysokie góry planowaliśmy z Mateuszem już od paru miesięcy. Na Dolomity padło dlatego, że słyną ze swoich pięknych, skalistych szczytów i stromych przełęczy, dlatego że Włochy są świetnym krajem, i dlatego że do Dolomitów jest bliżej niż w niektóre inne części Alp.

Zapakowaliśmy rowery w bagażnik Mateuszowego Golfa, wraz z namiotem i sprzętem kempingowym, i ruszyliśmy w kierunku miejscowości Alleghe, w regionie Veneto i prowincji Belluno. Alleghe leży nad niedużym jeziorkiem, zwanym Lago di Alleghe, ma 1200 mieszkańców i utrzymuje się głównie z turystyki, szczególnie zimowej, kiedy przyjeżdża tam tysiące narciarzy by pojeździć po stokach masywu Civetta (3220m), u którego stóp leży wioska, i na który prowadzi z niej kolejka linowa.

Lago di Alleghe © bradi


Czas w którym przyjechaliśmy, czyli ostatni tydzień Czerwca, jest jeszcze przed głównym sezonem letnim w tych stronach, który zaczyna się w Lipcu i apogeum osiąga w Sierpniu. Dlatego ceny są troszkę niższe, i o nocleg ciut łatwiej. Pierwszą noc spędziliśmy na kempingu leżącym jakieś 2 kilometry od Alleghe; było zimno i niewygodnie, dlatego następnego dnia rano poszliśmy poszukać jakiejś kwaterki. W odróżnieniu od Polski, we włoskich górach reklam prawie nie ma - nie mogliśmy znaleźć tabliczek "Camere" wywieszonych na drzwiach, dlatego przyszło nam pukać do domów i pytać łamaną włoszczyzną gdzie tu jest nocleg. W końcu trafiliśmy w świetne miejsce: położony sześdziesiąt metrów nad wioską, niecały kilometr od początku tego podjazdu dom pani Celestiny Gavaz, z widokiem na jezioro.
Widok z tarasu naszego domu © bradi

Podjazd do naszego domu przez Alleghe, w tle Monte Civetta © bradi

Po rozpakowaniu się, ponieważ godzina była już późna, postanowiliśmy zrobić krótką trasę "rozgrzewkową" przed nadchodzącym tygodniem. Pojechaliśmy do leżącego 5km na północ miasteczka Caprile, i stamtąd wyjechaliśmy prawie na Colle Santa Lucia od zachodu, to znaczy na punkt widokowy z którego widać naszej jeziorko:
Dolina Val Pettorina widziana z punktu widokowego na Colle St Lucia © bradi

Jeziorko Alleghe widziane z Colle Santa Lucia © bradi

Potem zjechaliśmy przez miejscowości Andraz i Digonera (przez którą będziemy mieli okazję przejeżdżać jeszcze kilka razy) z powrotem do Caprile. A że było jeszcze dość wcześnie, to zaliczyliśmy podjazd do Colle di Santa Lucia również od wschodu. Jak widać, jest to nieduża i malowniczo położona miejscowość, z kościółkiem położonym na wzgórzu z którego widać całą otaczającą dolinę:
Podjeżdżając do Selva di Cadore © bradi

Colle Santa Lucia © bradi

Widok po drodze © bradi

Colle Santa Lucia © bradi




komentarze
robin
| 16:14 niedziela, 3 lipca 2011 | linkuj Jasna sprawa, dasz mi jakiś namiar to w next year może tam się wybiorę z rodziną!
bradi
| 15:58 niedziela, 3 lipca 2011 | linkuj Coś w tym jest, przed wyjazdem w góry mało jeździłem, postaram się nadrobić teraz latem zaległości.
Kolejne dni postaram się sukcesywnie dodawać - trochę tych zdjęć trzeba posortować :P
robin
| 15:42 niedziela, 3 lipca 2011 | linkuj Zdjęcia masakrują! Dawno Cię nie było - ludzie na mieście mówili, że już przestałeś jeździć a tu proszę! plotkarze!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obled
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]