Kwiecień, 2010
Dystans całkowity: | 556.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 30:39 |
Średnia prędkość: | 18.14 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 42.78 km i 2h 21m |
Więcej statystyk |
9 kwiecień
-
DST
66.60km
-
Czas
03:10
-
VAVG
21.03km/h
-
Sprzęt Trek 820
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd do Niepołomic, najpierw trasą standardową trasą Zabawa-Sułków-Ochmanów-Zakrzowiec-Staniątki(koło klasztoru), potem przed Niepołomicami odbijam w prawo, niebieskim a potem czerwonym szlakiem przez drogę 75, aż do Drogi Królewskiej. Do tego czasu szedłem jak burza, niestety chyba za bardzo się wysiliłem bo mi serce zaczęło kołatać i musiałem zwolnić. Potem żubrostrada i pierwszy asfalt w prawo, na południe przez całą puszczę do Stanisławic. W drodze powrotnej gdzieś na wysokości Kłaja pogoda zaczęła robić się nieciekawa, ale jechałem twardo dalej, zatrzymując się tylko w spożywczaku w Szarowie. Odcinek Szarów-Dąbrowa-Staniątki-Zagórze-Słomiróg-Bodzanów pokonałem z wielkim trudem, deszcz siąpił, wiatry z boku i od przodu piździły, w brzuchu burczało, i energii brakowało. Na dodatek kiedy dotarłem do Gdowskiej coś mi strzeliło do głowy i pojechałem dalej na Biskupice, zamiast jechać prosto do domu śliską, ruchliwą drogą bez pobocza jak Bozia przykazała. Jak się okazuje, w Biskupicach jest bardzo ładny kościół, położony na wzgórzu. Chętnie bym pozwiedzał i porobił zdjęcia, gdyby nie to że było mi mega zimno i ledwo korbką kręciłem. Na ostatnim etapie trasy, Biskupice-Chorągwica-Pawlikowice-Kłosów-Rynek w Wieliczce hamowałem na zjazdach, żeby wiatru było mniej :D Nie wiem jak w takich warunkach udało mi się zrobić tą średnią; w drugiej części trasy nieraz ciągnąłem 15km/h po niemal płaskim terenie. Wnioski na przyszłość wyciągnięte z dzisiejszego wyjazdu:
1)Czasówki robić w w drodze powrotnej, a nie na początku wycieczki...
2)Dokładniej przyglądać się prognozom pogody
3)Lepiej ubierać za dużo niż za mało
4)Inwestować w batony... poskąpiłem paru złotych na zapasy energetyczne i efekty dały się odczuć
5)Uważać na każdym skrzyżowaniu: chwila nieuwagi przy zjeździe z kościoła prawie skończyła się zderzeniem z nadjeżdżającym samochodem.
Z pozytywów mogę wymienić nieocenione usługi jakie oddały mi nowe decathlonowe okulary za 35zł. Ochrona na oczy jednak musi być :). O kasku to już nie wspominam.W niektórych miejscach nie uprzątnięto jeszcze po zimie...
© bradiO, дорога дорога, я знаю тебя...!
© bradiNajpierw sadzą drzewa, a potem wycinają... gdzie tu sens?
© bradiKościół w Biskupicach
© bradi
8 kwiecień
-
DST
54.80km
-
Czas
03:14
-
VAVG
16.95km/h
-
Sprzęt Trek 820
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Gilewiczem i Mateuszem pojechaliśmy do Kryspinowa, przez błonia i zielony szlak w Lasku Wolskim. Tam skonsumowaliśmy kiść bananów. Potem nastąpił powrót do Wieliczki trasą wzdłuż wisły. Jestem zmęczony, ale zadowolony :). Może jutro coś dopiszę. Oby więcej takich dłuższych wypadów. Obowiązkowe zdjęcie:Klasztor Kamedułów
© bradi
5 kwiecień
-
DST
33.30km
-
Czas
01:43
-
VAVG
19.40km/h
-
Sprzęt Trek 820
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw spacerowym tempem podjechałem sobie przez kopiec na Starowolską. Potem pierwszy raz w tym roku zrobiłem podjazd do ZOO, i 2km zrobiłem w 7minut i 40 sekund, co daje średnią 15.6km/h. Przy mojej wadze 66kg i roweru około 14kg, daje to średnią moc około 230W, patrząc na tabelę rowerowania.
Nie ma co ukyrwać: na górze byłem nieźle zasapany i potrzebowałem dobrych pięciu minut żeby ochłonąć :). Celem było zmieścić się w 10 minutach, więc pod tym względem to sukces. Z drugiej strony na rowerku stacjonarnym robiłem nawet po 280W, więc na pewno jest nad czym pracować. Pałer w nogach był, także mógłbym wrzucić wyższy bieg, niestety płuca nie wyrabiały :D. Zobaczymy jak mi pójdzie za miesiąc-dwa!.
Co ciekawe, w tym roku wzniesienie wydało mi się łagodniejsze niż w zeszłym roku (a podjeżdżałem wtedy do Zoo co tydzień). Być może to za sprawą zmienionej pozycji na rowerze (niżej kierownica, siodełko dalej do tyłu), a może dlatego że widać więcej drogi przede mną - przez drzewa na których nie ma jeszcze liści.
W drodze powrotnej pozwiedzałem mydlniki i bronowice, bardzo fajną tam mają sieć ścieżek rowerowych. Zdjęć brak (z racji pogody i tak wyszłyby całe szare).
1 kwiecień
-
DST
21.90km
-
Czas
01:00
-
VAVG
21.90km/h
-
Sprzęt Trek 820
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótki, acz intensywny trening asfaltami Ziemi Wielickiej. Profil trasy: góra, dół, góra, dół, góra, dół:P. Niestety wyjechałem dość późno bo po 17, i chciałem zdążyć przed zmrokiem.
Trochę jestem zły, bo powinienem jeździć z mniejszą intensywnością dłuższe dystanse, i po bardziej płaskim terenie, ale lepsze to niż trzymanie dupy na kanapie :).