Pierwsza setka
-
DST
168.00km
-
Czas
06:27
-
VAVG
26.05km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Liczona w milach :P. Powrót z domku w Leśniówce do domu w Krakowie. Planowałem zrobić 500km w pierwszym tygodniu Kwietnia, zrobiłem tylko 400 (trochę przeszkodziła pogoda). Mimo to zadowolony jestem z długich godzin spędzonych w siodle i mam nadzieję że zaprocentują w przyszłości.
Trzy przełęcze
-
DST
142.00km
-
Czas
05:22
-
VAVG
26.46km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Konkretnie to przełęcz Hałbowska, Beskid nad Ożenną i Małastowska. Do tego możnaby doliczyć przełęcz Beskidek na granicy polsko-słowackiej, ale była jakaś taka nieduża ;). Jechałem w wielką sobotę, od Żmigrodu do Gorlic minęło mnie może 10 samochodów. W dolinie Wisłoki znowu silny wiatr w twarz, jechałem 20kmh.
Po słowackiej stronie piękna pogoda i dalekie widoki na otaczające góry. Przełęcz Małastowska cicha, porośnięta pachnącym lasem, niezbyt stroma, czysta przyjemność. Dużo dobrych asfaltów. Polecam wszystkim tą trasę.
Setka z rana
-
DST
95.00km
-
Czas
03:36
-
VAVG
26.39km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście po Puszczy. Ponieważ blog mi się rozjeżdża kiedy wpisy dla danego miesiąca są za krótkie, napiszę coś jeszcze ;p Może małe podsumowanie roku 2011 (lepiej późno niż wcale).
Z celów które postawiłem sobie pod koniec 2010 zrealizowałem większość: było kilka startów w maratonach, był start w Wieliczce, jest nowy szablon bloga, jest pulsometr, wiele nowych przełęczy zdobytych (zwłaszcza w Dolomitach). Nie ma nowego roweru, i nie zanosi się żeby się pojawił. Z serwisowaniem sprzętu dalej mizernie, ale przynajmniej nabieram wprawy w myciu roweru i konserwacji napędu ;p. Przygotowanie do sezonu było kiepskie - trochę siłowni co jakiś czas - ale to pikuś w porównaniu z tą zimą. W tym roku od października nie robiłem zupełnie nic, i teraz na wiosnę mocno to odczułem.
Dlatego celem na ten sezon jest intensywnie pracować tak żeby powrócić do zeszłorocznej formy - jak dobrze pójdzie to będzie na jesień. Chcę zaliczyć parę startów: ważna jest dla mnie Wieliczka i Pętla Beskidzka. Oprócz tego parę innych imprez Road Maraton zależnie od czasu i możliwości. I oczywiście Kącik i IC.
Chcę też zaliczyć kolejny wyjazd w góry, zdobyć nowe przełęcze. Ambicji sportowych nie mam - tylko dobrze się odżywiać, jeździć mocno, dobrze odpoczywać, dobrze się bawić. Przydałoby się może tylko znaleźć jakąś stałą trasę czasówki na której robiłbym test co jakiś czas.
Niepołomice
-
DST
53.00km
-
Czas
02:12
-
VAVG
24.09km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zimno
Wietrznie, mokro
-
DST
67.00km
-
Czas
02:45
-
VAVG
24.36km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak w tytule. Czasami wyjeżdżało się na bezwietrzne, prawie suche drogi, by po paru kilometrach znaleźć się w samym środku ulewy. Czasami wiatr zerowy, a czasem 40kmh. Mimo to powtórzę raz jeszcze, że fajnie się jeździ w deszczu (pod warunkiem że się jest odpowiednio ubranym :]).
Krótko
-
DST
53.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
25.04km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
...na północ. Droga między Zielonkami a Korzkwią jest w remoncie, nieprzyjemnie się nią jedzie.
Easy day is hard
-
DST
70.00km
-
Czas
02:34
-
VAVG
27.27km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem już naprawdę ostatni raz dałem się nabrać na stary podstęp pod tytułem "lajtowa jazda". W grupach szosowych chyba coś takiego nie istnieje. Wystarczy że jedna osoba ma ochotę się ścigać, wtedy podąża za nią ktoś inny, potem wyskakują kolejni... nie inaczej było na dzisiejszym objeździe trasy krakowskiego IC.
O 17 pod Cracovią była spora grupa chyba z 20 kolarzy, wśród nich kilku znajomych: Marcin, Filip; oraz twarze (a raczej rowery :D) które kojarzyłem z jesiennych IC i z Kącika. Niezbyt duży ten krakowski światek szosowy. Choć oczywiście było też parę nowych ludzi. Na start w Kryspinowie dojechało nas już koło 30. Spora grupa. Tam krótkie przemówienie wygłosił Radar (trasa jest taka i taka, premie są tu i tu, jedziemy spokojnie, kto chce ten może się ścigać). Po paru kilometrach tempo było już wyścigowe, grupa porwana, a ja zastanawiałem się czy cisnąć jak wszyscy czy jechać swoim tempem.
Ostatecznie stanęło na tej pierwszej opcji. Znalazłem się w grupce z Piotrem, Dorotą, Ewą i jeszcze jednym gościem którego nie znałem. Jedziemy sobie, wiatr wieje, serce wali, słońce zachodzi. Piotr prowadzi przez większość czasu. W końcu kiedy poczułem się na siłach postanowiłem dać mu zmianę... i wtedy nastąpiła katastrofa.
Jadąc z przodu zboczyłem nagle ze swojego toru jazdy. Jadąca za mną Ewa (jechała na wysokości mojego tylnego koła, bo był boczny wiatr) nie zdążyła w porę zareagować i zderzyliśmy się kołami. Pękły jej dwie szprychy. Głupia sytuacja. Zatrzymaliśmy się, nie dało się nic zrobić, zadzwonili po transport. Poczekałem z nimi przez chwilę, przeprosiłem i pojechałem do miasta bo się ściemniało. Muszę się jeszcze dużo nauczyć o jeździe w grupie.
Easy day is easy
-
DST
35.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
21.88km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Michałowic i z powrotem.
Wieliczka-Gdów-Niepołomice
-
DST
88.00km
-
Czas
03:43
-
VAVG
23.68km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo fajna trasa. Na początku pagórkowato, ale za to fajne widoki. Później płasko, ale za to wieje jak diabli. Chyba lepszym wyjściem byłoby pokonanie jej w przeciwnym kierunku, żeby na płaskim jechać z wiatrem. Zacząłem jeździć z ciut wyższą intensywnością, ale nadal w tlenie.
Puszcza z bikeholikami
-
DST
89.00km
-
Czas
03:10
-
VAVG
28.11km/h
-
Sprzęt Corratec
-
Aktywność Jazda na rowerze
Było chyba z 8 osób. Wyjazd zapowiadany jako "spokojny tlenik" oznaczał rwane tempo podchodzące nieraz pod 40km/h. Dlatego ja trzymałem się z tyłu, jak tamci się zaczynali ścigać zostawałem jadąc w swoim tempie. Mimo to zanotowałem hrmax prawie 170, ale średni puls udało się utrzymać na rozsądnym poziomie.